poniedziałek, 10 marca 2014

Napój z mango (5 ekstremalnych sąsiadów)



Sąsiedzi są... jacy są. Kiedyś to jeszcze przeciętnie było ich tylko dwóch albo trzech, ale...  stała się światłość i wybudowano bloki. Dzięki temu możesz (jak ja) cieszyć się urokami posiadania co najmniej 10 najbliższych sąsiadów!
Większość sądzi, że głośne uprawianie seksu czy słuchanie beznadziejnej muzyki to jedyne objawy kiepskiego sąsiedztwa. Pewnie tak i tak, ale w moim bloczku jest mnóstwo innych typów umilających życie:

1. Ptasi feedersi
Na osiedlu panoszą się ptaki. Ba! nie jakieś tam zwyczajne ptaki, ale gołębie! Wiadomo, agresywne są, atakują małe psy i moją kochaną fretkę... ale co to obchodzi dokarmiaczy.
Nie, że rzucają tylko ziarno dla ptaszków, o nie! Traktują to jak genialne pozbycie się resztek, więc do dziobów trafia wszystko: biały chleb, wędliny (sic!), ziemniaki z sosem i makaron.
Próbowałam tłumaczyć, że nawet gołębie mają swoje naturalne żerowiska, że nie mogą być tak dokarmiane latem, że nie wolno niszczyć ekosystemu... W odpowiedzi usłyszałam tylko:
Jadła pani śniadanie? No, to ptoszki też chcą zjeść!
Nie przemówisz do rozsądku.
2. Wkurwieni palacze
Są różne nałogi. Ja piję mocną herbatę, sąsiad z klatki obok pije mocną wódkę a niektórzy pala papierosy. Cóż, naprawdę rozumiem – nałóg to nałóg. Ale, do ciężkiej cholery, rusz człowieku dupę, a nie pal w środku klatki!
Upomnienia, nawet awantury działają tylko przez 5 sekund, bo kiedy wejdę do domu, sąsiad wchodzi do klatki i pali w środku. Oczywiście, mówimy o sezonie zimowym. A później ten sam sąsiad stwierdza, że śmierdzi na klatce i otwiera drzwi na oścież.
Nie wiem jak to jest na piętrze, ale na parterze jest zimno i wieje. A co na to kochani palacze?
— Wiesz, palę, muszę, wkurwiony jestem.
Chyba zacznę palić, skoro to takie panaceum.
3. Notatnik mojego życia towarzyskiego
Ma chłopaka i cały czas sprowadza sobie do domu chłopców? Zboczona! A ciekawe, dlaczego wraca znowu nad ranem do domu! A gdzie ona wychodzi o 23? I to jeszcze tak ubrana!
Oto on. Sąsiad panujący. Wie wszystko, ale opowie o tym tylko mojej matce albo znajomym, którzy czekają na mnie pod klatką. Myślicie, że to jakaś samotna emerytka lustrująca wszystkich w oknie? Nic z tego. To facet, tuż po 30-stce, z żoną i dzieckiem.
Świat potrafi zadziwić.
4. Moja Zuzia jest taka sama, tylko lepsza!
Zazwyczaj jest babcią, rzadziej matką. Ma swoją, dajmy na to Zuzię i powszechnie wiadomo, że Zuzia jest ósmym cudem świata. Kluczem do jakiejkolwiek relacji z taką sąsiadką staje się zazwyczaj jakiś punkt porównania z jej wnuczką. 
W mojej sytuacji były to studia. Studiujesz polonistykę? Zuzia też studiowała, ale poszła na inny, LEPSZY kierunek (najlepsze jest prawo, no, ale nie każdemu dane).
Masz chłopaka? Zuzia też ma i jej facet ma mercedesa.
Nie pracujesz? Zuzia pracowała już od 18-ego roku życia.
Zuzia wyprowadziła się szybko, sama się utrzymuje, ma śliczne dziecko i generalnie, to żyje tak jak ty. Tylko lepiej :)
5. Ta jedyna sąsiadka
 Nikomu nie przeszkadza, jest miła i urocza. Jakaś dziwna istota wstępuje w nią pod koniec czerwca i stycznia – czyli, w trakcie trwania sesji egzaminacyjnych. Wtedy, jak mantra powtarza się ta sama rozmowa:
– Wieruś! Jak tam na studiach? Zdałaś już coś tam wcześniej? Jakieś zerówki miałaś?
Niesamowite jest to, że zawsze pyta się tylko o terminy zerowe. Nie o oceny, nie o pracę, nie o to, na którym roku jestem i nie o to, co studiuję.
Dla niej grunt to zdać coś wcześniej. Chyba nigdy tego nie zrozumiem :)

Cóż, pomimo tego wszystkiego, piszę, popijam pomarańczowy sok, za drzwiami łupie techno, po moim suficie chodzi pani w szpilkach, pod oknem sąsiadki rozmawiają o innych lokatorach... i myślę, że nie mogłabym bez tego wszystkiego żyć :)

Przepis na 0,5 litra soku (2 porcje):
1 średnia marchewka, umyta i obrana
1/2 dojrzałego mango
200 ml soku jabłkowego
sok wyciśnięty z 3–4 słodkich pomarańczy (około 200 ml) 
sok z jednej limonki 
Wszystkie składniki zmiksować. Jeżeli sok będzie zbyt gęsty dolać sok jabłkowy.
Rozlać do szklanek i udekorować cząstkami pomarańczy.


4 komentarze:

  1. Czyli że da się każdego jednego paskudnego sąsiada udobruchać takim sokiem ? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. poproszę o szklaneczkę takiego soczku,,,

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja moich sąsiadów nie znam za bardzo, za często się zmieniają... Ale może to i lepiej...? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybieram nr 4 ;) Totalna prawda! Zuzia może nie mieć kasy i masę problemów, ale babcia zawsze mówi, że "Zuzia" to chodzący ideał! Parę lat temu miałam tak jak ty, też musiałam (praca) wysłuchiwać o najlepszych Zuziach na świecie. Jest to prawda! Tylko teraz kwestia czy Zuzia przedstawia siebie babci w ten sposób, czy babcia tworzy bajkę, i pytanie po co? pzdr

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...