Tak, to jest deser, ale pochłonęłam go na śniadanie. Przypomniałam sobie wczoraj jedzone dwa lata temu dirt cake i w ramach rozmrażania zapasów wyjęłam z zamrażalnika gruszki.
Jak wszystko, co robię rano gruszki w ziemi nie wymagają zbyt wielkiej pracy . A połączenie jest bardzo tradycyjne - gruszki z sosem czekoladowym pod herbatnikami z serkiem...
Składniki na dwie porcje
2 małe gruszki (u mnie konferencje)
100g herbatników
100g serka homogenizowanego (naturalnego)
2 paski gorzkiej czekolady
6 łyżek mleka (lub wody)
Herbatniki drobno pokruszyć i wymieszać z serkiem homogenizowanym. Powinna z tego postać krucha papka. Odstawić. Gruszki obrać ze skórki i pokroić.
Posiekać czekoladę. Rozpuścić ją w kąpieli wodnej i dodać mleko. Mieszać do połączenia składników. Można też zrobić to prościej - Posiekać czekoladę i dodać gorące mleko. Dokładnie wymieszać (ja skorzystałam właśnie z tego sposobu, jest szybszy).
Wyłożyć gruszki do miski, polać czekoladą i przykryć herbatnikami. Można posypać kakao.
Jeżeli chcemy podać deser za kilka godzin dobrze byłoby skropić gruszki sokiem z cytryny.
Ja bym mogla taki deser jesc na sniadanie, obiad i kolacje :)
OdpowiedzUsuńFajna nazwa i świetny deser. Ja dziś mam straszną ochotę na coś słodkiego z gruszkami i zaraz będę kręciła ciacho z gruszkami ;)
OdpowiedzUsuńMacie racje - w ogóle pokruszone herbatniki z serkiem są rewelacyjne. polecałabym wszystkim :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię połamane na małe kawałeczki herbatniki w serku homo, albo w budyniu.. To jest to.
OdpowiedzUsuńDeser świetny, kiedyś zrobię! :)