W kuchni włoskiej jest coś bardzo urzekającego. Chociaż prawdziwą
kulinarną pasją otoczyłam niedawno kuchnię skandynawską, to Włochy i tak
zajmują w moim brzuchu bardzo ważne miejsce.
Korzystam z dorobku tej kuchni zawsze, kiedy się spieszę. Ich makarony
i przekąski robi się w kilkanaście minut! A to dziwne, bo będąc
na południu Europy miałam wrażenie, że Włosi w ogóle, nigdy i nigdzie
się nie śpieszą...
Jeżeli wierzyć książkom kulinarnym "Rzeczpospolitej" bruschetta
to grzanka z oliwą, czosnkiem i pomidorami. Albo ogórkami.
Jestem ogórkomaniaczką i właśnie
dlatego zrobiłam bruschettę w zielonym wariancie. Bruschetta z ogórkami, grzanka ogórkowa. Czy to nie brzmi wspaniale?
Przepis na porcję:
2 kromki dowolnego pieczywa (najlepiej pszenne)
ogórek gruntowy wielkości dłoni
1 łyżka oliwy czosnkowej
szczypta suszonej bazylii
szczypta suszonej natki pietruszki
szczypta soli, pieprzu i cukru
Z pieczywa zrobić grzanki (u mnie opieczone w tosterze, ale mogą
być też z piekarnika). Ogórka pokroić w dużą kostkę. W małej misce
wymieszać z ogórkiem wszystkie pozostałe składniki.
Ogórka z przyprawami podawać na grzance.
Jeżeli chcecie zrobić taką bruschettę a
nie macie pod ręką oliwy czosnkowej możecie natrzeć chleb przekrojonym ząbkiem
czosnku.
Nie wiedziałem o tym, że tradycyjnie bruschetta może być też z ogórkiem :)
OdpowiedzUsuńJa też nie. No, ale skoro piszą, że może, to uwierzyłam na słowo (pisane!)
UsuńProsto i smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńAleż brzmi wspaniale i wiem, że tak smakuje:)
OdpowiedzUsuńZielona bruschetta, brzmi pięknie i jeszcze lepiej wygląda. Grznki z czerwoną i zieloną wyglądałyby bardzo letnio ;-) Pysznie! pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńSłyszałam kiedyś, że ogórek zabija witaminy (chyba witaminę C) w pomidorze. Dlatego staram się ich nie łączyć...
Usuńojej, ale ciekawy pomysł ;]
OdpowiedzUsuńCiekawe i wyglada smacznie :)
OdpowiedzUsuńGrzanka ufoludków :D a tak na poważnie to wersja ogórkowa też jest smaczna. Znam Włoszkę, która taką bruschettę wcina namiętnie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? To mam prawdziwe, włoskie potwierdzenie, że taka bruschetta może być :)
UsuńTutaj gruntowych ogorkow na prozno szukac. A szkoda...
OdpowiedzUsuńPo cichu mogę powiedzieć, że normalny też może być :) Zimą będę robiła z jakichkolwiek.
UsuńMuszę koniecznie nadrobić tak rażące zaniedbanie w kwestii niewszamania nigdy w życiu ogórkowe bruschetty!
OdpowiedzUsuńjakie proste, a takie pyszne!
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie! ogorki lubie!:)
OdpowiedzUsuńSiła tkwi w prostocie. Ja tez uwielbiam włoską kuchnie właśnie za to, że jest mnóstwo pysznych dań, które przygotowuje się w kilka minut.
OdpowiedzUsuń