poniedziałek, 7 stycznia 2013

Ciastka orzechowe z czekoladą + zaskakujące podsumowanie diety

 

Dzisiaj będzie krótko, bo nie mam sił zbyt długo pisać. 
Skończyłam najgłupszą dietę, jaką wydał świat. Dietę bananową można opisać w 3 słowach: banany, mleko i leki (bo łeb napieprza tak, że trzeba mieć zapas ibuprofenu).
Jak już uzgodniliśmy w poprzednim poście, dieta wymyślona na potrzeby japońskiej biegunki nie zadziała na głupią, mleczną Europejkę. Niestety, jestem jak dzidziuś i mam niezwykle aktywny enzym, który trawi laktozę. Po takiej terapii mam to już sprawdzone na 100%. W dodatku sama dziwię się, że nie tryskam mlekiem z piersi, uszu, nosa i innych dziur mojego ciała.
Wyniki projektu strasznie mnie zaskoczyły. Na wadze nie ruszyłam ani o kilogram, a w centymetrach... zmniejszył mi się tylko brzuch. Podejrzewam, że to przez skurczony żołądek, który oddał trochę miejsca innym flakom. Minus 2cm w brzuchu, więc szału nie ma. Biust mam dokładnie taki jak miałam, biodra też, a posiadanie bandziocha o obwodzie 65cm zamiast 67 jest po prostu nieopłacalne. 
Oczywiście, moje badania krwi nie zmieniły się. Jedyne, co jest w nich niepokojące to zbyt niski poziom cholesterolu. Ale tak podobno już jest przy głodówkach.
Teraz czekam na niesamowity efekt jojo :)





Na pocieszenie moje i Wasze przedstawiam ciastka, które znalazłam na blogach GinMaggie. Dodałam składniki od siebie, czyli inne orzechy, bardziej aromatyczny alkohol i mąkę, żeby ciasto było "lżejsze". W każdym razie, nie ważne czy skorzystacie z tej propozycji, czy z innej, samo robienie tych ciastek jest bardzo ciekawe.
Odstawia się je na 12 godzin, aż... zestarzeją się i zeschną. Przyznacie sami, że to zachęca do tego, żeby upiec je jeszcze raz, bez czekania?
Ten przepis to ciastka bez niepotrzebnej utraty czasu. Zrobiłam i pierwszą wersję, i tę, wiec mogę śmiało oceniać. Niczym się nie różnią!:)
Składniki na 30 sporych sztuk:
100g gorzkiej czekolady
50g migdałów
50 orzechów włoskich
50g orzechów laskowych
100g mąki pszennej
2 białka
40g cukru pudru
1/4 łyżeczki cynamonu
2 goździki
1 łyżka likieru  baileys
Czekoladę roztopić na parze. Goździki zaparzyć w 3 łyżkach wody i odcedzić. Wszystkie orzechy zmielić i uprażyć przez chwile na suchej, rozgrzanej patelni. Ostudzić przez chwilę i wymieszać je razem z mąką, cynamonem i cukrem pudrem.
Białka ubić na sztywną pianę, dodać je do suchych składników i delikatnie mieszać. Dodać napar z goździków, rozpuszczoną czekoladę i likier.
Dokładnie zagnieść ciasto, uformować kulę, włożyć na godzinę do lodówki. Po wyjęciu, odrywać spore kawałki ciasta i uturlać z nich kulki wielkości piłeczki ping-pongowej. Rozłożyć wszystkie na dużej, wyłożonej papierem, blasze do pieczenia, w sporych odstępach i rozpłaszczyć kulki. 
Odłożyć w chłodne miejsce na 10 minut. Piec w 190 C przez 8 minut.

17 komentarzy:

  1. Mam nadzieję,że chociaż ciastka smakowały lepiej po takiej diecie cud. ;) W sumie nieźle by smakowały z banankiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej diecie chyba wszystko smakuje dobrze... Tylko nie banany! :)
    A z ciekawości: trafiłaś kiedykolwiek na jakąś dobrą dietę kilkudniową, która faktycznie oczyszcza organizm? Oo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ja się nigdy nie odchudzałam. tak jak pisałam wcześniej, kiedy jestem w stresujących sytuacjach nie dojadam, stąd moja waga.

      Jeżeli chodzi o oczyszczanie, to ja bym się zdała na lewatywę. W zasadzie we wszystkich dietach chodzi o to samo: przeczyszczenie. Oczyszczające to mit :)

      Usuń
  3. Bandzioch o średnicy 65cm? Wow, to jakieś 204cm w pasie! Nieźle, w trzy dni 6cm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, no, taki tam bandzioch wszystkich bandziochów :)

      Usuń
  4. Powiem Ci, że fantastycznie wyglądasz, pewnie na skutek tej diety, bardzo przyjemnie się czytało ten reportaż też, dla mnie jesteś teraz bear gryllsem polskiej sceny kulinarnej i chętnie zobaczyłbym jak pokonujesz kolejne wyzwania, niekoniecznie oparte na głodówce, jakiś cykl w stylu Wiera - pogromczyni mitów

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli nie zrzuciłaś ani kilograma to efekt jojo Ci nie grozi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrzuciłam 2cm w brzuchu przecież. Teraz powinnam mieć +4 :)

      Usuń
  6. ciasteczka wspaniałe, ale jakie oczy cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dementuję plotki. Nie mam zeza, ja po prostu zezuje na banany przed moimi oczyma! :)

      Usuń
  7. Efekt jojo w kwestii przybrania dwóch brakujących centymetrów ;)
    Cóż, ja z zasady diet nie używam, bo to tylko strata czasu i energii, możliwości zjedzenia czegoś dobrego ;)

    Mówisz, że bez czekania smakują tak samo...? No to po co ja czekałam...? Heh...

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj te wszystkie diety CUD, całkowicie do De. Żaden organizm nie wytrzyma monotematycznego jadłospisu. Pewnie teraz nie możesz patrzeć na banany ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie byłam fanką diet. Stawiam raczej na zdrowe odżywianie i ruch, ale z jednej strony to fajne,że zrobiłaś taki eksperyment i opublikowałaś efekty. Może kogoś to zniechęci..;P

    OdpowiedzUsuń
  10. teraz pewnie bananów nie ruszysz przez długie miesiące ;) czego to my kobiety nie zrobimy dla płaskich brzuszków itd. !
    ciacha zdecydowanie bardziej mi się podobają niż dieta ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja kiedyś jadłem przez tydzień same kefiry, już nie pamiętam efektu, ale przy wizytach w WC kefir łatwo opuszcza twoje ciało. A no i pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha :) No nie spodziewałem się jakichś efektów, ale fajnie wiedzieć że faktycznie nie działa :P
    Ja przez tą p....zimę przytyłem ze 3-4 kg, nawet nie chcę już sprawdzać. Muszę koniecznie zacząć ćwiczyć(wbrew zaleceniom lekarza), bo sama dieta niestety owocna nie jest.... Poza tym po ćwiczeniach nigdy nie mam ochoty na jedzenie.

    Pzdr!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dieta owocna jest* ale ćwiczenia dużo przyspieszają :) O! Haha ^^

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...