Dzisiejsze danie zostało zrobione wraz z innymi
blogerami w ramach akcji "trzy po trzy". Tym razem na tapecie
jajka, ser i szparagi.
Jeżeli pomysł dała Maggie, to... hańba jej! Poprzednim
razem były jajka, teraz są jajka i, zdradzę Wam, że następnym razem... też są
jajka! Na pewno podpisałaś umowę z dostawcami jaj, prawda, Maggie?
Przyznaj się!
To teoria, która nasunęła mi się ostatnio. Wszystko przez
znajomą i internety, w których natknęłam się ostatnio na coś
niesamowitego. O co chodzi? O pastę do zębów!
Problemem jest nie miętowa świeżość, ale FLUOR — zabójczy
składnik, którego toksyczność może być badana tylko w odpowiednich,
laboratoryjnych warunkach. Według niektórych fluor jest popularnym środkiem
trutek na szczury (sic!).
O ile w innych krajach fluoryzuje się wodę (tak, ponoć
taką z kranu też) i takie protesty jestem w stanie zrozumieć, to
wysypu anty-fluorowego w Polsce nie mogę pojąć. Ostatnio słyszałam od
świeżo upieczonej matki, że sprowadzała sobie specjalną pastę bez tego zacnego
pierwiastka. A swojemu dziecku nie będzie myła zębów przed 6 rokiem życia,
bo ślina ma w sobie jakieś związki przeciw próchnicy.
Znajoma wyraziła jeszcze jedną ciekawą opinię. Podobno te
zabójcze pasty są wprowadzone, by ułatwić kontrolę nad społeczeństwem.
Generalni, chodzi o to, że mądre głowy z rządu stwierdziły, że
potrują społeczeństwo, ludzie będą głupi, a głupimi łatwiej rządzić.
To aktualnie moja ulubiona teoria spiskowa (poza tą z jajkami
Maggie).
A teraz, dość zawracania sobie głowy, jedz i pij,
czytelniku. I zastanów się — wolisz być głupcem z miętowym oddechem,
czy mędrcem bez zębów?
Przepis na 2
porcje:
6 zielonych szparagów
4 jajka
1/2 kuli mozzarelli
1 łyżeczka oleju
szczypta soli i pieprzu
Nastawić piekarnik na 180 C.
4 kokilki natłuścić olejem, wbić do nich jajka. Szparagi
umyć, odciąć twarde końce i, ewentualnie, obrać. Mozzarellę pokroić w paski.
Ser położyć na białku jajek.
Szparagi i jajka ułożyć oddzielnie na blasze. Piecz
przez 15 minut.
Podawać z ciemnym pieczywem.
Gotowali ze mną: Bartoldzik, Dobromiła, Gin, Maggie, Małgosia, Martynoosia, Mirabelka, Panna Malwinna, Siankoo, Siaska i Wojciech.
Niektóre teorie spiskowe mnie rozbrajają. Ja natknęłam się niedawno na taką, że sól w Polsce jest jodowana po to, żeby nas wytruć tym jodem. Żeby właśnie ułatwić kontrolę nad społeczeństwem :D dopiero ktoś tego pana potem sprowadził na ziemię uświadamiając mu, że przecież można w sklepach kupić sól bez jodu, jak się nie podoba :D czasem mam wrażenie, że spory odsetek naszego społeczeństwa cierpi na manię prześladowczą...
OdpowiedzUsuńAle ta teoria o Maggie i dostawcy jaj... hm, ciekawe jak się z tego wytłumaczy :D
A podobne danie robiłam kiedyś... i powiem, że szparag maczany w żółtku to istny raj w gębie :)))
Ja raczej z tych nie wierzących w żadne teorie spiskowe, ale w ty z Maggie coś musi byc :) A jaja ze szparagami niebo w gębie , które wielbię :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje sie bez bicia: podpisalam umowe z dostawcami jajek, a w ramach zaplaty otrzymalam... Tak, jajka ;)
OdpowiedzUsuńTeorie spiskowe lubie zglebiac, niektore z nich wydaja sie nawet prawdopodobne. Poza tym wychowalam sie na "Z archiwum X", wiec slady na psychice sa :)
Krwiożercza pasta do zębów, mówisz...? Sama bym na to nie wpadła... Muszę przyznać, że niektórzy powinni zacząć pisać powieści sf - za takie cuda nieźle by im zapłacili :)
OdpowiedzUsuńA taka forma jedzenia szparagów bardzo mi się podoba - prosto i pysznie :)
Uwielbiam takie śniadanka :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda! Chętnie poczęstowałabym się choć jednym :)
OdpowiedzUsuń