O moim zamiłowaniu do
nowoczesnych cudeniek, wylansowanych przez głupkowate, kobiece magazyny było
już sporo w tamtym roku.
Bezcukrowe
rzeczy i Domowy
wyrób, to takie miejsca, w których każdy omamiony przez
"Cosmopolitan", znajdzie coś dla siebie.
Dzisiaj kolejna porcja
mojego kulinarnego zboczenia!
Bananowe lody, idealnie
kremowe dzięki awokado. Można do nich dodać wszystko — leśne owoce, miętę,
kakao... i jeść ze smakiem.
Składniki na 3–4 porcje:
2 małe banany, pokrojone
na 4 części i zamrożone
1/2 dojrzałego awokado
1 łyżka cukru pudru
Banany odstawić na 10
minut (jeżeli jest bardzo gorąco, na krócej). Zmiksować z awokado i cukrem.
Podawać ze świeżymi,
kwaśnymi owocami.
Lody powstały w ramach wspólnego gotowania. Razem ze mną chłodne rzeczy przygotowały: Dobromiła, Lejdi, Maggie, Martynoosia, Mirabelka, Pela i Panna Malwinna.
A przepis dołączam do akcji Peli: "Dla ochłody"
nie lubię awokado, mam nadzieję, że nie czuc go zbytnio w tych lodach, bo fajną muszą mieć dzięki niemu konsystencję.
OdpowiedzUsuńJakbym nie lubiła awokado, to chyba bym się nie zdecydowała...
UsuńNo, czuć go, czuć :)
Ciekawe, będę musiała spróbować. W sumie to awokado jest tłuste (takim "dobrym" tłuszczem), więc nic dziwnego, że nie trzeba już dodawać innego.
OdpowiedzUsuńinteresujący przepis :)
OdpowiedzUsuńNie kazde zboczenie jest zle :)
OdpowiedzUsuńspoko, lubię awokado jak koń owies
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł, koniecznie muszę spróbować - muszą być cudownie kremowe... :)
OdpowiedzUsuńWyglądają nieziemsko, świetny przepis!
OdpowiedzUsuń