czwartek, 13 września 2012

Węgiersko-polskie: pörkölt z kopytkami



Kilka lat temu odwiedziłam Budapeszt i obżerałam się madziarskim jedzeniem. Serio, nie pamiętam samego Budapesztu, ale właśnie naleśniki "a la Gundel", pörkölt, halászlé i tokaji. 
Niestety, kuchnia węgierska jest bardzo ciężkostrawna. Praktycznie każdy gulasz jest zagęszczany zasmażką. Poza tym Węgrzy uwielbiają wieprzowinę i tłuszcz wieprzowy (tak, tak, zasmażki są na smalcu!).
I, mimo moich najszczerszych chęci, ciężko było mi się oprzeć zawiesistym gulaszom. Na szczęście zawsze pojawia się w nich papryka, która wspomaga trawienie.
A, jeszcze trunki! Węgierski tokaj czyli moje ulubione europejskie wino... ale, do gulaszu bardziej pasuje "bycza krew". Jest cierpka, intensywnie czerwona i doskonale koi żołądek przed ubocznymi skutkami przejedzenia ;)
A teraz dość podróżniczego gadania. Pokombinowałam trochę i stworzyłam zdrowszy gulasz, bez zasmażki i mięsa wieprzowego. A, że "Polak i Węgier to dwa bratanki"... podałam z kopytkami.
 
Gotowałam po madziarsku z: Dobromiłą, Maggie, Shinju, Tomkiem.


Składniki na 2 porcje:
200g mięsa gulaszowego z indyka
1 średnia cebula
4 pomidory
1 czerwona papryka
2 ząbki czosnku
200ml bulionu warzywnego
1 łyżka ostrej papryki w proszku
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
sól, pieprz,
olej (do smażenia), około 1 łyżki
Pomidory umyć, sparzyć i ściągnąć z nich skórkę. Usunąć gniazda nasienne i zmiksować razem z bulionem.
Porcję mięsa dokładnie rozdrobnić, cebulę posiekać, paprykę pokroić w średnią kostkę.
Cebulę zeszklić na dobrze rozgrzanym oleju, dodać mięso i dobrze podsmażyć.
Kiedy mięso będzie odpowiednie, zdjąć patelnie z ognia i dodać papryki w proszku. Dobrze wymieszać (tak by papryka pokryła mięso).
NIGDY nie dodawać papryki w proszku, kiedy patelnia jest na ogniu!
Dodać pokrojoną świeżą paprykę i smażyć przez kilka sekund. Zalać wszystko pomidorami. Gotować na małym ogniu przez 40 minut (20 minut pod przykryciem, 20 minut bez)
W międzyczasie zrobić kopytka:
200g ugotowanych ziemniaków
135g mąki pszennej
1 żółtko
sól
Ziemniaki przecisnąć przez praskę. W drugim naczyniu wymieszać mąkę z solą, dodać do ziemniaków. Delikatnie przemieszać i dodać żółtko. Zagnieść elastyczne ciasto.
Ciasto podziel na kawałki, uformować wałeczki o średnicy 3cm i pokroić ukośnie.
Kluski wrzucić do osolonego wrzątku i gotować przez 10-15 minut (aż wypłyną).
Gulasz podawać w głębokim talerzu z kopytkami.
Paprykujemy 3

11 komentarzy:

  1. oj muszę znaleźć sobie jakiegoś Węgra aby mi tak pogotował już czuję, że zakochałabym się w tej kuchni :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Ale każdy Madziar jest roztyty. Albo ja na takich trafiam :)

      Usuń
  2. Jak ja lubię kopytka :) To danie musi być pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  3. No z tą tłustością to jest problem. Węgierskie dania są świetne na zimowe pory. Super, że udało Ci się przyrządzić trochę odchudzony pörkölt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz będę obmyślać zdrowszą wersję naleśników Gundela :)

      Usuń
  4. Ach, jak ja uwielbiam smalec, zasmażki i wszystko co ciężkie i zawiesiste ;) Gulasz pycha i do tego kopytka, dawno nie jadłem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to nawet nie probowalabym sie opierac - bo i po co, skoro walka bylaby z gory przegrana? ;) Twoja wegiersko-polska fuzja bardzo mi sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam ogromną ochotę na kopytka, ale ciągle zagłuszam te myśli :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Taką kuchnię bardzo lubię, jeszcze flaszka wina do tego i są powody do mruczenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, masz rację. Cóż, szczególnie węgierskiego wina. Są zaskakująco dobre jak na kraj, który nie miał w przeszłości żadnego "Boga wina" :)

      Usuń
  8. kopytka z takim dodatkiem... świetna sprawa!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...