niedziela, 24 lutego 2013

3# Dzieciństwo w soboty: domowa gotowana szynka




Teraz dzieciństwo w soboty, czyli seria, która w tym tym tygodniu pojawia się w sobotnią  niedzielę. Zapraszam!

Jedna z moich babć miała obsesję na punkcie zdrowego jedzenia, druga — jadła „na ostro”, czyli na słono. Codziennie robiła różne wersje jedzenia. Dla siebie z większą ilością soli i dla reszty rodziny.
W kuchni babci Leokadii (bo to o niej będzie cały post). Południe zaczynało pytania "co zrobimy na obiad?", a przez następną godzinę wszyscy kłócili się o obiad dzisiejszy, jutrzejszy i ten, który będzie za tydzień.
Babcia bardzo dobrze gotowała (oczywiście, jeżeli nie zapominała o nieprzesalaniu) niestety, wyciągnięcie od niej przepisu graniczyło z cudem. 
Z kuchni nas wywalała, bo denerwowało ją jak dzieci się kręciły, kiedy musiała być skupiona. a jeżeli ktokolwiek zapytał ją o przepis, odpowiedzi były dwie: na oko, albo normalnie (i tu zaczynał się prosty opis dania, w którym pomijała wszystkie najważniejsze szczegóły, bo uznawała je za oczywiste).
Kiedy miała niezwykle dobry humor robiła nam różne domowe rzeczy: majonez, masło, twaróg i... szynkę! Tak, właśnie szynkę :)
To jest właśnie sekret smaku z mojego dzieciństwa. Mnóstwo rzeczy, które nigdy nie były zapisane i trzeba je odtwarzać. Sporo czasu zajmuje taka rekonstrukcja.
Ale szynkę w końcu wykombinowałam. I jest genialna!


Przepis na niecały kilogram szynki:
1kg szynki (łopatka wieprzowa też się sprawdza)
20g soli peklującej* 
1 litr wody
2 ząbki czosnku
2 liście laurowe
2 jagody jałowca
4 ziarna ziela angielskiego
1 cebula
pieprz czarny grubo mielony
Szynkę natrzeć porządnie solą peklująca. Włożyć do szklanego naczynia, dokładnie przykryć i zostawić w lodówce na minimum 2 dni**. Co 12 godzin odsączyć mięso.
Po dwóch dniach wyjąć szynkę, odsączyć, dobrze natrzeć czosnkiem i mielonym pieprzem. Jeżeli zawiązujecie szynkę (ja robię to, bo ma ładniejszy wygląd) możecie włożyć pod nici plastry czosnku.
Szynkę włożyć do dużego garnka, wrzucić wszystkie przyprawy i zalać wodą. Gotować przez
1 godzinę pod przykryciem (czas liczymy od zagotowania).
Po godzinie dokładnie odsączyć i ostudzić do temperatury pokojowej.
* Przeczytajcie to, co jest napisane na opakowaniu i postępujcie zgodnie z instrukcją.
** Po dwóch dniach szynka może się nie zapeklować dokładnie i w środku może powstać "szare oczko". Babcia peklowała szynkę około tygodnia, ale ja robię to ekspresowo.
 

Domowy Wyrób

7 komentarzy:

  1. Babcia Leokadia to musiała być wspaniała kobieta!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiera, czyli gotowanie masz w genach :)Moja mama robi takie szynki. Uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny delikatesowy WierMięs, aż zazdroszczę Ci dzieciństwa

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy sposób :) A z komentarza wyżej, bardzo podoba mi się "WierMięs" :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam ,szyneczka wygląda bajkowo ale mam pytanie. Gotujemy przez 1godzine czy parzymy ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gotujemy, na najmniejszym palniku, ale przez godzinę szynka jest "na gazie" (czy co tam kto ma) :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...