Po sernikobrownie zostało mi trochę
składników. Recykling w kuchni to bardzo dobra rzecz, więc jeżeli zostanie
Wam trochę sera po sernikach, albo deserach polecam zrobienie muffinek. Można
do tego użyć mascarpone, ricotty... Ale wiecie, to takie zagraniczne, wstrętne
i straszne!
Żeby nie być posądzonym o brak
patriotyzmu najlepiej użyć mielonego sera. Od polskiej krowy pasionej na
polskiej łące. Ah, nie zapominajmy o trawie! Musi być nawożona polskim
nawozem.
Za radykalny patriotyzm podziękujcie mojemu znajomemu,
który zarzucił mi, że jestem antypolska. Podobno, jeżeli nie kocha się
polskiego jedzenia, nie kocha się też własnej ojczyzny.
Składniki
na 6 babeczek:
1 szklanka mąki pszennej
1/4 szklanki kakao
1/4 szklanki cukru
1/4 szklanki otrąb pszennych
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3–4 łyżki oleju rzepakowego
1/2 szklanki mleka
1 jajko
6 czubatych łyżek sera z sernika*
6 łyżeczek zmiksowanych
z cukrem owoców
Mąkę przesiać do dużej miski,
wymieszać z proszkiem do pieczenia, kakao, cukrem i otrębami.
W drugiej misce wymieszać jajko, mleko
i olej.
Dodać mokre składniki do suchym
i szybko, niezbyt dokładnie wymieszać. Jeżeli płynów jest za mało dodać
więcej mleka.
Przygotować foremki na babeczki.
W każdą wlać kolejno: 2 łyżki ciasta, 1 łyżkę sera, łyżeczkę musu. Ciasto,
które zostanie rozłożyć na wierzch babeczek.
Piec w 190 C przez 25–30 minut.
* Możecie użyć trzykrotnie zmielonego sera twarogowego
wymieszanego z odrobiną mleka i cukrem.
Ja tam taka radykalna nie jestem, zapiszę sobie ten przepis na zutylizowanie ricotty, która dość często u mnie w domu gości, przyda się :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają :] A ja z chęcią zrobiłabym je z mascarpone albo ricottą!
OdpowiedzUsuńa mnie własnie ostatnio zostały ricotty i nie wiedziałam co z nią zrobić :/ pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPozwól, że się rozgoszczę w Twojej kuchni :))
OdpowiedzUsuń