Czy wiesz, że?
Węże
potrafią nieźle śmigać w rzece.
Wielkim zdziwieniem było, kiedy znajomy stwierdził: "no, węże w rzece
to nie jest taki rzadki widok".
Cóż, może jestem jeszcze
za bardzo miejska, ale gad pod wodą wywołał u mnie szok. Przecież to znaczy, że pływając
w czystych, bystrych potokach możemy czołowo zderzyć się z zaskrońcem.
Dobrej zabawy :)
Drapieżne
ptaki potrafią złapać małego ptaszka w locie. Ba! potrafią zabić nawet całkiem
spore zwierzę, jak, na przykład, gruby kot.
A
teraz zdziwienie kulinarne! Są
purpurowe marchewki, żółte rzodkiewki, niebieskie ziemniaki. Jest też fioletowa
fasola szparagowa. Odmiana nazywa się chyba "mamut" albo inny
dinozaur.
Szczerze polecam, bo to najlepsza fasola jaką jadłam. Kupiłam ją tylko dla
genialnego, fioletowego koloru (który niestety zmienił się na pospolicie
zielony podczas gotowania) i byłam głęboko przekonana, że oddam ją mojej mamie.
Ale nie! Była genialna, bez łyka i z genialnym, delikatnym smakiem.
Nie chciałam kombinować,
więc zrobiłam fasolkę w absolutnie klasycznej wersji — z bułką tartą.
Dokoksiłam fasolkę odrobiną curry w proszku, ale, obiecuję, to jedyne
udziwnienie.
Składniki
na 2 porcje:
500g fasoli
4 łyżki bułki tartej
1/2 łyżeczki przyprawy
curry
2 łyżki masła
szczypta soli
Fasolę dokładnie umyć,
odkroić niejadalne końcówki i ugotować w słonej wodzie (fasolka
powinna być "al dente").
Masło rozgrzać na
patelni, usmażyć na nim bułkę tartą, doprawić curry.
Podawać wymieszane
z fasolą.
Od kilu lat co roku hoduje fioletową fasolkę - jest bardzo smaczna, ale niestey czasem łyka się zdarzają, miałaś szczęście:)
OdpowiedzUsuńNo to jestem podwójna szczęściarą.
UsuńNie znoszę łyka :)
aaa.. fioletowa?! Aleś mnie zaskoczyła :D
OdpowiedzUsuńA w tej wersji podania fasolkę lubię najbardziej-klasyk znany i kochany :D
uwielbiam fasolkę klasyczną i Twoje posty :D
OdpowiedzUsuńKolor rzeczywiście niesamowity :). I podoba mi się nieco orientalna wersja.
OdpowiedzUsuńfasolka z bułką tartą to klasyk nad klasykiem. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZderzenie z zaskroncem jakos mnie nie przeraza, ale juz z boa dusicielem - i owszem.
OdpowiedzUsuńA fioletowa fasola rzucila mi sie w oczy pare razy. Sama nie wiem, czemu nie kupilam. Ale wiem, ze na pewno kupie nastepnym razem.
Proszę podajcie nazwę fasoli, i gdzie można nasiona kupić?
OdpowiedzUsuń