Rozstanie? Ale tylko na chwilę!
Zajmuję się
teraz wyłącznie niemieckim romantyzmem. Praca o Baśniach braci Grimm
jest tworzona z zapałem. Niestety, nie wystarczy mi energii na wszystko! Ale!
Cały czas piszę różne bzdury, gotuję i staram się robić zdjęcia.
Dlatego w czerwcu
wracam do Was z cyckami, penisami i wspaniałym jedzeniem! Przygotujcie się na
nową porcję zabawnych tekstów, przekleństw i amatorskich zdjęć.
A może nawet
wypróbuję kolejną głupią dietę?
Do
zobaczenia za miesiąc!
Na
pocieszenie zostawiam obłędnego czekoladowego zakalca! Z malinami :)
Przepis
na keksówkę (długość 20 cm):
100 g ciemnej
czekolady (u mnie 70%)
150 g
drobnego cukru
150 g
dwukrotnie przesianej mąki pszennej
100 ml mleka
70 g
niesolonego masła
3 jajka
(osobno białka i żółtka)
szczypta
soli
duża garść
mrożonych malin (można dodać inna owoce jagodowe)
Mąkę
wymieszać z cukrem. Masło rozpuścić z czekoladą w kąpieli wodnej, zdjąć z ognia
i delikatnie przestudzić.
Białka ubić
ze szczyptą soli. Mleko wymieszać z żółtkami.
Połączyć mąkę
z czekoladą i mlekiem, następnie delikatnie, drewnianą łyżką połączyć z
białkami.
Wylać do
keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, posypać malinami (lekko je wcisnąć w
ciasto), ewentualnie wydłubać czekoladę z garnka i ozdobić ciasto.
Piec w 190 C przez 30 – 40 minut (albo do suchego badyla).