Wymyśliłam, że dodam kiwi do całkiem tradycyjnego kremu szpinakowego. Dodałam je drżącą ręką, bo wszyscy, którym o tym opowiadałam krzywili się z niesmakiem, albo zdziwieniem. Zupa wyszła zaskakująco smaczna — łagodny szpinak, lekki posmak kiwi i słodko-ostry kurczak.
I, wstyd się przyznać, zupełnie
zapomniałam, że Najlepszy nie znosi kiwi. Ale zjadł, stwierdził, że
"dobre", więc odetchnęłam z ulgą :).
Zielone zupy przygotowałam razem z: Dobromiłą,
Lejdi, Maggie, Michałem, Mirabelką, Mopsikiem, Panną Malwinną i Pelą.
zanim zabierzemy się do gotowania
zupy musimy zamarynować kurczaka. Najlepiej robić to przez całą noc, ale jeżeli
bardzo się nam śpieszy możemy trzymać mięso w marynacie (minimum) godzinę.
Marynata na małą pierś z kurczaka
(około 150g):
sok z 1/2 pomarańczy
1/2 łyżeczka chilli
1 1/2 łyżki miodu (lub więcej)
1 łyżka oleju
Składniki na 2–3 porcje:
250g szpinaku (dobrze rozmrożonego i
delikatnie odciśniętego)
1 szklanka bulionu drobiowego lub
warzywnego
1 ząbek czosnku
1/2 średniej cebuli
1/2 łyżeczki przyprawy uniwersalnej*
1 łyżka oleju
2 kiwi
1 łyżka cukru
zamarynowana pierś z kurczaka
Do garnka wlać olej, zeszklić na nim
cebulę i czosnek. Dodać szpinak i smażyć przez 2 minuty. Wlać bulion, dodać
przyprawę i zmniejszyć ogień. Gotować przez 15 minut**. . Po kwadransie
przetrzeć przez sito lub zmiksować. Zmiksować kiwi z cukrem (nie można robić
tego zbyt długo, bo kiwi zgorzknieje). Dodać sos owocowy do zupy, dokładnie
wymieszać i podgrzewać przez 2 minuty.
Kurczaka pokroić "na kęsy"
i usmażyć z marynatą. Podawać razem z zupą.
Jeżeli chcemy, by zupa nasyciła
bardzo głodny brzuszek, podajemy do niej grzanki.
* U mnie zmielona suszona włoszczyzna.
** Zupa bardzo bulgocze i może
zachlapać kuchnię. Dlatego zmniejszyłam ogień do minimum i często mieszałam.
Już tylko JEDEN dzień dzieli nas od
kalendarzowej Wiosny! Dlatego mam nadzieję, że wszystkie zielone potrawy, które
ostatnio przygotowałam spowodują, że będzie dla nas łaskawa i przyjdzie
szybciej :)
Obiecuję, że już za chwilę wyrwę się
z zielonych czeluści i będę przygotowywać potrawy innego koloru.
Bardzo niebanalny dodatek w postaci kiwi. Ciekawa jestem smaku tej zupki!
OdpowiedzUsuńWow, ciekawy pomysł :) Ja robiłam kiedyś zupę brokułową z gruszką :)
OdpowiedzUsuńDodatek kiwi nowatorski - chętnie zjadłabym miseczkę tej zupki.
OdpowiedzUsuńWymyśliłam kilka dni temu ciekawy przepis wytrawny z udziałem kiwi, chciałam być pierwsza! :) ale czekam (nie)cierpliwie do mojej akcji kwiecień plecień na mikserze. zupa super!
OdpowiedzUsuńŚwietny dodatek w postaci kiwi! :D
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś tym pomysłem. Intrygujące i ciekawe;)
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam bardzo, sama byłam zdziwiona, że wyszła dobra :D
OdpowiedzUsuń@Mirabelka: Szukałam na twoim blogu tej zupy, ale chyba nie udostępniłaś. Mogłabyś o niej powiedzieć coś więcej? Bo mnie zaintrygowała...
@Mariszka: Ja po prostu jestem wiedźmą, czytam w twoich myślach i zrobiłam to specjalnie :)
Strasznie mnie intryguje ten dodatek kiwi... :):):)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuń