Kolejny przepis z serii "Bez pieczenia". Tym razem nie
ciasto, ale coś, na czym można zrobić ciasto :)
Ponieważ mamy dyniowy sezon, bez
zbędnego pierniczenia (na które ostatnio brakuje mi weny) przedstawiam Wam
klasyk gatunku: puree z dyni. Oczywiście, nie jest to taki zwyczajny mus.
To wersja dla ludzi,
którzy albo nie mają piekarnika, albo włączyli plan oszczędnościowy. Robi się
go szybko i tanio. No i bez zużywania piekarnika.
Przepis
na ilość dowolną:
miąższ dyni
woda
garnek
Dynię pokroić na małe kawałki, ułożyć
na dnie dużego garnka i zalać gorącą wodą (tak, aby woda tylko przykrywała
warzywo). Gotować przez 10 minut.
Odsączyć dynię i odłożyć na pół godziny, żeby
dokładnie odsączyć.
Zmiksować dokładnie miąższ
i odsączać na sitku przez kolejne pół godziny. Rozłożyć do słoików
i zapasteryzować.
Do kilku słoiczków dołożyłam goździki, cynamon
i kurkumę. Miały piękny kolor i niesamowity zapach. Będą idealne na ciasto dyniowe :)
A na zdjęciu widzicie jogurt ze śliwkami, miodem i
musem z dyni. Smakował świetnie!
Bez pierniczenia? Sądzę że pierniki byłyby przepyszne z takim puree!
OdpowiedzUsuńO właśnie! Nie wpadam na pierniki i dynię :)
UsuńJa robię tak samo mus dyniowy :) Nigdy nie chciało mi się robić wersji z piekarnika.
OdpowiedzUsuńto ja bez pierniczenia się też powiem, że lubię i..już! zwykle piekę dynię, gotowanej nie próbowałem nawet
OdpowiedzUsuńUgotowana też dobra i szybciej się robi.
OdpowiedzUsuń