W poprzednim poście pisałam o tym, że
przechodzę na dietę DASH (czyli dietę pomagającą obniżyć ciśnienie). Przez
kolejne 6 dni będę dietować i sprawdzę jej skuteczność.
Oczywiście, nie wierzę w cuda. Mam
niskie ciśnienie i nie wydaję mi się, żeby dieta zadziałała
w tydzień. Jednak, każda zmiana w dożywianiu może nieść ze sobą
skutki uboczne.
Mam nadzieję, że nie będę
tak rzucała kurwami jak przy diecie
bananowej.
Tutaj macie ogólne założenia
diety DASH. Chociaż… to nawet nie jest dieta. To raczej zdrowe odżywianie z
eliminacją niektórych produktów.
Dobrze się składa, że nawet z nadciśnieniem
można jeść gorzką czekoladę (do 3–4 kostek tygodniowo) i niewielkie ilości
miodu. Moje śniadania zostały uratowane!
Szczęśliwie, banany też
można! Bo mają dużo tajemniczego potasu. Choć nie do końca wiem jak miałoby mi
to pomóc (bo o bananach słyszę w kółko, że to rosnący cukier
i samo zło).
Ale do rzeczy! Śniadania!
Dzisiaj jadłam mus
dyniowo-owsiany zainspirowany tym wpisem
(dziękuję za inspirację!):
Przepis na porcję:
200g
puree z dyni
1
nieduży dojrzały banan
1/2
małego jabłka
50g
płatków owsianych
150g
serka wiejskiego (light)
2
kostki czekolady gorzkiej
szczypta cynamonu
Płatki
zalać gorącą wodą i odstawić na kilka minut. Puree zmiksować
z owocami (trochę banana odłożyć), płatkami i serkiem wiejskim.
Czekoladę posiekać, odłożonego banana pokroić w plastry.
Mus przełożyć do miseczki
i udekorować.
W dzisiejszym menu
znalazły się jeszcze sałatki, gotowane warzywa, jogurty
i inne bzdety. Ograniczyłam tłuszcz, ograniczyłam mięso, w planach mam
ograniczenie owoców. Soli nie muszę, bo i tak prawie nie solę...
A teraz lecę na
spotkania na piątkowy drift po wsi. Poznałam już wszystkie marki wody
mineralnej.
Wezmę też rozpuszczalną kawę. Jak mi
ciśnienie spadnie, to wciągnę ją nosem.
Co
możecie zjeść na jutrzejsze śniadanie?
Leniwe pierogi
na słodko (tylko bez masła)
Tosty
z bananem i jagodami (choć teraz to chyba tylko
z mrożonymi jagodami)
Nie zapominajcie o konkursie!
Omnomnom. Nieźle to wygląda, nieźle musi smakować. Jeśli na tej diecie je się takie pyszności, nie wahałabym się na nią przejść ;)
OdpowiedzUsuńtakim musem to ja nie pogardzę. ;)
OdpowiedzUsuńja też mam niskie ciśnienie ale nie sądziłam, że jakaś dieta może mu pomóc. zazwyczaj czuję się dobrze jak jem to co jem :)
OdpowiedzUsuńale.. czy myślisz, że 6 dni wystarczą aby zobaczyć jakieś zmiany?
A mus, z chęcią bym spróbowała! :)
Myślę, że 6 dni nic nie da. Przynajmniej jeżeli chodzi o ciśnienie.
UsuńAle chciałam sprawdzić czy potrawy w diecie są łatwe do zrobienia i, czy można przejść na nią "tak ot, pstryk".
Ta dieta podobno pomaga ustabilizować ciśnienie (o co szczególnie walczą ludzie z nadciśnieniem). Przy patologicznym niedociśnieniu podobno trzeba zwiększyć ilość sodu.
Przyznam szczerze, że nie słyszałam o tej diecie (pewnie dlatego, że nigdy nie miałam problemów ze zbyt wysokim ciśnieniem).
OdpowiedzUsuńMus wygląda naprawdę smakowicie! Aż dziw, że czymś tak smacznym można zajadać się, będąc na diecie ;) Super!
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Nie słyszałam o tej diecie... Ale ten mus! Brzmi pysznie, aż nie chcę sobie wyobrażać jaki musiał być smaczny!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że naprawdę planujesz zostać bear gryllsem polskiej sceny kulinarnej :)
OdpowiedzUsuńbanany to samo dobro, nie wierz złym ludziom mówiącym inaczej. Ja o tej diecie też nie słyszałam, ale skoro to po prostu zdrowe odżywianie to krzywdy sobie nie zrobisz. Pyszne śniadanko. będę obserwować Twoje poczynania, bo są smaczne. Ja problemów z nadciśnieniem nie mam, mam bardzo niskie ciśnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Jeśli takie śniadania masz jadać na diecie, to Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń