Dzisiaj poradnik walentynkowy. Jeżeli przerażają Was romantyczne kolacje i wiecznie nie możecie się na nic zdecydować... śpieszę z pomocą! Oto gotowe zestawy — proste, smaczne, opracowane tematycznie :)
2. Dla zapracowanych
1.
Kolacja w stylu południowym.
Idealna dla tych, którzy nie muszą
mieć ostryg i szampana na romantycznej kolacji. To jedzenie "na
luzie", bardzo nieoficjalne (zawsze wychodzi!)
Przystawka: falafele
z bobu (o tej porze z mrożonego).
Danie główne: placek
z mięsem po turecku.
Deser: daktyle
z limonkowym marcepanem (albo pomarańczowym, cytrynowym, mandarynkowym).
2. Dla zapracowanych
Zestaw dla tych, którym
nie chce się rano ruszać tyłka spod kołdry. Dla leniwych, zapracowanych,
zaspanych... dwoma słowami: szybki obiad!
Przystawka: quesadilla
z guacamole (klasycznym
albo owocowym).
Danie główne: szybki
makaron z woka
Tak naprawdę potrawy nie
będą rodem z Ameryki. To anglosaski miks, po którym rośnie niezły brzuszek
:)
Przystawka: zielone
naleśniki.
Danie główne: chicken
burger... albo
fish and chips.
4.
Wspomnień czar...
Dania, które prawie
każdemu kojarzą się z czasem dzieciństwa. Wspaniały pomysł na sentymentalny
wieczór połączony z oglądaniem albumów fotograficznych.
Przystawka: świeży
chleb z domowym
masłem i szynką.
Główne danie: kopytka
z gulaszem.
5.
Bałkański kocioł
Kuchnia bałkańska nie
jest dobrze znana w Polsce, ale pomimo tego, krajanom zazwyczaj wydaje się
bardzo "swojska". Dzięki temu możecie mieć pewność, że zaskoczycie
ukochaną osobę (i nie będzie się bała spróbować).
Przystawka: dip
bakłażanowy z chlebem.
Danie główne: kolorowa
zupa fasolowa.
6.
Szokująca kolacja
Jeżeli lubicie
niecodzienne połączenia, możecie wypróbować taki zestaw (za ewentualny szok
gastronomiczny nie ponoszę odpowiedzialności).
Przystawka: nuggetsy
z makiem.
Danie główne: pierś
kurczaka z masłem orzechowym.
Deser:
brownie
z pomidorem.
I, przede wszystkim: możecie doprawiać jak chcecie, nie bójcie się! W końcu czosnkowy oddech to znak rozpoznawczy dobrej kucharki :)
I, przede wszystkim: możecie doprawiać jak chcecie, nie bójcie się! W końcu czosnkowy oddech to znak rozpoznawczy dobrej kucharki :)
Prawdziwej miłości czosnkowy oddech nie straszny :)
OdpowiedzUsuńNajgorzej jest zrobić danie brudzące, które ciężko zjeść, żeby się nie wybrudzić. O ile jesteśmy w domu to spoko, można się przebrać. Ale jak jesteśmy u kogoś, to nie mamy takiej możliwości.
OdpowiedzUsuń